Ha! Wiedziałam, że nie jestem żadną katastrofistką...

2010-08-27 12:46

Przeczytałam dziś całkiem przypadkiem pierwszą w życiu rzeczywiście pocieszającą informację na temat tej mojej utrudniającej egzystencję (tym bardziej, gdy się z nią walczy) przypadłości. Jak spojrzeć wstecz faktycznie udało mi się to i owo uratować. Niestety o tym, co się nie stało, choć mogło, najłatwiej się zapomina. O wdzięczności proponuję neurotykom nawet nie marzyć. Tą drogą nie można się doczekać bycia docenionym. Tzw. normalni, czyli słabo neurotyczni, ludzie nie lubią się czuć zagrożeni i wierzą, że twierdza się chwiała, dopiero gdy zaczyna się walić i w sumie nic się już nie da zrobić... Jeśli ktoś tzw. labilny emocjonalnie (w konsekwencji czego zwykle pogardzany i traktowany pobłażliwie) przewidział i zapobiegł owemu upadkowi, nie są skłonni wierzyć, że twierdza kiedykolwiek się chwiała. C'est la vie (takie jest życie). Proponuję się z tym pogodzić i działać bezinteresowanie dla dobra publicznego, starając się nie brać do siebie tej (tak przykrej...) śmieszności, którą sie wywołuje...

        Na koniec owa radosna informacja (źródło: https://www.wprost.pl/ar/124295/Chwalebna-wada/?I=1314 - w ogóle warto przeczytać cały ten artykuł, tak dla poszerzenia horyzontów i osłabienia pewnych głupich stereotypów):

Gdyby więcej osób było neurotykami, na świecie żyłoby się lepiej – twierdzi Nettle. Neurotycy są bardziej niż inni wrażliwi na bodźce. Mogą służyć społeczeństwu jak „kanarki w kopalni", które przeczuwają niebezpieczeństwo. To oni pierwsi przeczuwają nastroje społeczne i przewidują nowe trendy. Przykładem neurotycznej wrażliwości jest Woody Allen. Często reaguje zbyt emocjonalnie, ale jego przewidywania się sprawdzają. Podobnie jest z Lechem Wałęsą. Często potrafi zawczasu przewidzieć obrót spraw w polityce. I szybko podejmuje decyzje, nie zwracając uwagi na etykietę. Samuel Gosling z University of Texas w Austin uważa, że ewolucja wykształciła neurotyzm jako cechę niezbędną do przetrwania zarówno poszczególnych osobników, jak i całych społeczności. Jego zdaniem, niepokój, który często odczuwają neurotycy, zwiększa czujność. Szkodliwy jest jedynie wtedy, gdy staje się przesadny. Wówczas wymaga leczenia.

Wyszukiwanie

Niech żyje wolność słowa!

Nie znaleziono żadnych komentarzy.