Kiedy zapadnę się
2010-05-01 00:00
Kiedy zapadnę się i wiatr rozniesie
Proch mego ciała po morskim wybrzeżu
Jeszcze mnie wspomnij w wieczornym pacierzu
Polecając Bogu wewnętrzną mą jesień
Gdy zmokną na deszczu i pochłonie ziemia
Me słowa i pismo, moje wielokropki
Niech nie spadnie z Twych powiek w ani jednej kropli
Łza słona jak morze, cięższa od kamienia
Kiedy skryje się słońce gdzieś za horyzontem
I zaczniesz wypełniać wydrążenia duszy
Pan twardość Twego serca obecnością skruszy
I nie będziesz już wyspą, ale stałym lądem