Naczynka i naczynia

2011-11-18 22:38

To jest zawsze w domu. Nigdzie nie wychodzi, bo nie jest zainteresowane niczym poza swoim domem. Po zmierzchu To nie zasypia, tylko chodzi po ścianach, po suficie, czasem nawet po podłodze. Po świcie bawi się w chowanego, bawi się w ciuciubabkę (jakkolwiek się to pisze). To ma chyba dzieci, dom, pieniądze, mistrza, męża, kochanków i świra. Przyjaciół To nie ma, bo ich nie potrzebuje; tylko ja potrzebuje/-ę przyjaciół, ponieważ doprowadzają mnie do rozpaczy i wyczerpują absurd bytowania, ohyda materiałów, niedbałość wykonania, wyzute z wyobraźni wzornictwo, nieodzowność kłamstwa itp. (a także brak dzieci, domu, pieniędzy, mistrza, męża, kochanków i świra).

Wyszłam na dwór, to mi popękały naczynka, nie wyszłam na dwór, to mi się naczynia potłukły. A to tylko Nikt i Nic, to tylko Nikt i Nic przyprawiają o mdłości i zawroty głowy, powodują zgon, przedłużają agonię… Wystarczy ich traktować stosownie do tego, kim się przedstawiają i jak funkcjonują, żeby mieć spokój – czemu więc tak trudno jest spać w nocy?

Wyszukiwanie