Niewdzięczna

2012-10-23 21:36

Nie pójdę do piekła za cudzołóstwo, nie za kradzież, nie za kłamstwo, ale za niewdzięczność. Przede wszystkim za niewdzięczność. Było to już we wczesnym dzieciństwie, kiedy się zorientowałam, że jestem bardzo niewdzięczną istotą, co obudziło we mnie żal i na co w ciągu życia próbuję w związku z tym żalem coś na różne sposoby poradzić. A to krzewię wdzięczność wśród innych, a to staram się zwracać uwagę na rzeczy i doceniać je tak, jak powinnam; często mówię do innych głośno „za co Ci jestem bardzo wdzięczna” i chętnie przejęłam od Anglików dziękowanie na końcu każdego niemal listu, nawet jeśli nie ma specjalnie za co dziękować. Wdzięczność. Komuś za coś. Nic jednak, mam wrażenie, nie czyni mnie prawdziwie wdzięczną. Choćbym nie wiem ile wysiłku wkładała w niezauważanie pewnych rzeczy, i tak zawsze je widzę. Zawsze. Kątem oka czasem, czasem całym ślepiem. I gdybym tylko umiała się lepiej bawić! Ale nie umiem. I gdybym tylko potrafiła zajmować się bardziej tym, co mam, a nie tym, czego nie mam! Ale nie umiem. Moja natura niestrudzenie szuka zawsze wypełnienia braku, a że jest dość bystra, dostrzega liczne. Kompletnie beznadziejne. W każdym razie, gdy już znajdę się w piekle, będę tam czas spędzała w pełni zasłużenie.

Wyszukiwanie