Porozumienie
W A Room With A View (Pokój z widokiem, E.M. Forster) jest takie zdanie: It is so difficult―at least, I find it difficult―to understand people who speak the truth. (To takie trudne – przynajmniej dla mnie – rozumieć ludzi, którzy mówią prawdę). Rzeczywiście coś w tym chyba jest. Kiedy pragniemy się z kimś naprawdę porozumieć i w związku z tym jesteśmy z nim szczerzy, i ta druga osoba także do niczego się nie zmusza w aspekcie czynu, i mówi tylko to, co faktycznie myśli, starając się rzetelnie to oddać, porozumienie paradoksalnie zaczyna graniczyć z cudem, a przynajmniej przypomina to wszystko bieg z przeszkodami. Każda przeszkoda może je na zawsze pogrzebać, będąc właściwie bolesną, ponieważ stanowi reakcję zupełnie odmienną od naszej, z którą jakoś tam się fundamentalnie nie zgadzamy, a jednak wciąż bywa, że ją chcemy rozumieć i potrafimy rzeczowo uzasadnić. Rozstajemy się dalej nierzadko w ciężkawym milczeniu po takiej (udanej przecież) wymianie prawd, z mózgami zajętymi przetwarzaniem tych drugich, dziwnych dla nas danych. Rezygnacja z tłumaczenia sobie siebie nawzajem i deklaracji nieskończonej cierpliwości i otwartości w tym względzie są wprawdzie proste, ale czy samotność, w którą ostatecznie strącają, jest taka prosta, to nie wiem... Czy można być do siebie wzajemnie przywiązanym poprzez to, czym się ze sobą nie dzielimy? To nas chyba jednak właśnie poważnie dzieli, czego sobie nie mówimy, mimo że to przeżywamy...